Ministerstwo Rozwoju rozesłało do konsultacji społecznych rozporządzenie, które ma wprowadzić elektroniczne paragony. Zmiany te głównie mają uszczelnić system podatkowy i ograniczyć szarą strefę.
Rozporządzenie zakłada, że od stycznia 2018 każdy przedsiębiorca będzie miał obowiązek tworzyć elektroniczne paragony i wysyłać informacje o transakcjach do urzędu skarbowego.
– Aby spełnić te wymagania firmy będą musiały zmienić kasy fiskalne na takie, które obsłużą system zbierania i przesyłania danych do urzędu. Są to nieprawdopodobne koszty dla biznesu, bo kas fiskalnych używa się w wielu branżach. Z naszych szacunków wynika, że polscy przedsiębiorcy zapłacą za wymianę kas ok. 4 mld zł. Te największe sieci wielkopowierzchniowe czy sieci dyskontów udźwigną taki wydatek, ale dla pojedynczych sklepów to zabójcza kwota. Kupno nowej kasy za ok. 2 tys. zł to zbyt wysoki koszt dla rodzinnego sklepu, może to doprowadzić nawet do zamknięcia przedsiębiorstwa. Dodatkowo obciążeniem będzie obsługa całego systemu i jego bezpieczeństwo. Ponadto jest wiele sklepów nieskomputeryzowanych, np. prowadzonych przez osoby starsze. Ta ustawa najbardziej uderzy w tradycyjny handel, a zyskają na tym producenci kas – komentuje Waldemar Nowakowski, prezes Polskiej Izby Handlu.
Według danych Ministerstwa Finansów mamy w Polsce ok. 2 mln kas fiskalnych, zakładamy, że koszt urządzenia spełniającego wymagania rozporządzenia to 2 tys. złotych. Do tego należy dodać koszty integracji – zakup modułów transmisyjnych do obecnych kas może być rozwiązaniem tylko teoretycznym, bo zapewne starsze kasy mogą mieć problem z kompatybilnością. Zatem przedsiębiorcy za zmianę kas zapłacą ok. 4 mld zł.
Przykładowa sieć mająca ok. 100 sklepów, w każdym 6 -7 kas poniesie wydatek ok. 1 mln zł. Mniejszy niezrzeszony sklep, który ma 2-3 kasy zapłaci ok. 6 tys zł.