Brak ulubionych marek na półkach i niekonkurencyjne, bo dużo wyższe niż w dyskontach ceny – to problemy, na które codziennie napotykają klienci małoformatowych sklepów detalicznych. Nie wynikają one jednak ze złej woli ich właścicieli, a z polityki dystrybucyjnej i cenowej wielu producentów, wymuszanej przez działania sieci dyskontowych. Polska Izba Handlu zwraca uwagę, że konieczna jest merytoryczna dyskusja na temat rynku handlu detalicznego w Polsce i zauważalnych na nim niepokojących zaburzeń lokalnej konkurencji.
– Powodem problemów polskich sklepów małoformatowych są znaczące dysproporcje w podejściu wielu producentów do poszczególnych formatów sklepów, niejednokrotnie wymuszone przez politykę zakupową największych graczy rynkowych, czyli dyskontów. Niestety, ale znacząca część wiodących wytwórców, konstruując swoje polityki sprzedażowe, na które silnie wpływają realia ich współpracy z dyskontami, nie jest w stanie wykorzystać potencjału segmentu niezależnych detalistów. Przez to sklepy małoformatowe nie mogą być konkurencyjne wobec segmentu dyskontów, a konsumentom ogranicza się dostęp do ulubionych marek w dobrych cenach. Zwracamy uwagę na ten problem już od 2017 roku, aczkolwiek w ostatnim czasie staje się on coraz poważniejszy – tłumaczy Prezes Polskiej Izby Handlu Maciej Ptaszyński.
Producenci pod presją ekonomiczną dyskontów
Zauważalne zaburzenie konkurencji uderza w interesy wszystkich uczestników rynku. Na przykład wojny cenowe dają chwilowe poczucie niskich cen. Sytuacja jest również niekorzystna dla detalistów i dla producentów, którzy tracą na szybkości i na wielkości obrotu.
Ekonomiczne wymuszanie zawężenia współpracy dla producentów przez sieci dyskontowe, które obecnie dominują na rynku, sprawia, że tylko fragment portfolio producentów pojawia się w sprzedaży. Konsekwencje tej sytuacji z perspektywy wytwórców to:
- uzależnienie produkcji od decyzji sieci dyskontowych,
- zawężenie oferty do zwykle 3 najlepiej sprzedawalnych produktów,
- utrudnienie wprowadzania nowości na rynek,
- konieczność odrobienia marży w innych kanałach sprzedaży, czyli w segmencie małych i średnich sklepów.
Producenci zwracają także uwagę na inne problemy pojawiające się podczas współpracy z wywierającymi na nich presję ekonomiczną sieciami dyskontowymi. Między innymi na zwrot niesprzedanych produktów rolnych lub spożywczych bez zapłaty za te produkty lub za ich unieszkodliwianie, żądanie ponoszenia całości lub części kosztów obniżek cen produktów rolnych lub spożywczych sprzedawanych w ramach organizowanej przez dyskont promocji czy anulowanie zamówień w terminie krótszym niż 30 dni przed przewidywanym terminem dostarczenia łatwo psujących się produktów rolnych lub spożywczych.
Małe i średnie sklepy na rynku handlu
Struktura polskiego handlu wyróżnia się na tle Europy. Choć podobnie jak w innych krajach znaczna część naszego rynku jest dominowana przez dyskonty oraz sieci supermarketów, to blisko 40% sprzedaży detalicznej realizuje się w sklepach małopowierzchniowych. W sklepach małoformatowych dokonywana jest też niemal połowa zakupów dóbr szybkorotujących w Polsce. Wyniki rankingów od lat wskazują, że właśnie w małoformatowych sklepach sieciowych produkty markowe sprzedają się najczęściej. Dzieje się tak między innymi dlatego, że standardowy mały sklep oferuje klientom aż od 5 do 6 tys. pozycji asortymentowych, a nierzadko więcej, wśród których często znajdują się unikalne produkty lokalnych marek, podczas gdy w dyskoncie konsument może wybierać spośród nie więcej niż 3 tys. rodzajów produktów.
Skutkiem nierówności na rynku są wyższe ceny przed świętami w sklepach lokalnych
– Problem nierówności na rynku jest szczególnie zauważalny podczas pików zakupowych. Znajdujemy się w najgorętszym dla handlu okresie, czyli przed świętami Bożego Narodzenia. Agresywne kampanie marketingowe i masowe promocje czy wojny cenowe w dyskontach zachęcają konsumentów do udawania się do tych placówek. Mniejsi przedsiębiorcy działający w segmencie małopowierzchniowym nie są w stanie konkurować z nimi ani na polu marketingowym, ani pod kątem cen. Klienci częściej więc wybierają się do sklepów większego formatu. Nie znajdą w nich jednak tak szerokiej oferty asortymentowej, nierzadko również swoich ulubionych markowych produktów – mówi Prezes Polskiej Izby Handlu Maciej Ptaszyński. – Z drugiej strony taka polityka dyskontów uderza w polskich producentów, ponieważ wspomniane praktyki utrudniają im budowanie zrównoważonej oferty dla wszystkich uczestników rynku, a tym samym dla konsumentów.