Polska Izba Handlu, reprezentująca ponad 30 tysięcy niezależnych polskich sklepów, uważa że projekt nowej ustawy o przeciwdziałaniu nieuczciwemu wykorzystaniu przewagi kontraktowej, przygotowany przez Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi, realizuje tylko interes wąskiej grupy producentów rolnych, a ustawa jest napisana w sposób niejednoznaczny i nieprecyzyjny. Gdyby ustawa została przyjęta w takim kształcie, większość producentów i dostawców produktów spożywczych wręcz na niej straci – uważa PIH.
Polska Izba Handlu przedstawiła dziś Pani Premier Beacie Szydło, Ministrowi Rolnictwa i Rozwoju Wsi Krzysztofowi Jurgielowi i ministrowi Henrykowi Kowalczykowi, a także prezesowi Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta Markowi Niechciałowi uwagi dotyczące projektu ustawy o przeciwdziałaniu nieuczciwemu wykorzystywaniu przewagi kontraktowej w obrocie produktami rolnymi i spożywczymi.
W swoich dotychczasowych działaniach PIH niejednokrotnie wspierała rozwiązania regulujące relacje na linii producent – odbiorca i wielokrotnie postulowała o włączenie Prezesa UOKiK w procesy regulujące te relacje. Ze sporymi nadziejami przyjęliśmy zatem informację o podjętej w tym zakresie inicjatywie legislacyjnej. Z aprobatą potraktowaliśmy propozycję równoważnego traktowania praktyk wykorzystujących przewagę kontraktową obydwu stron relacji nabywca – dostawca.
Po przeanalizowaniu przygotowanego przez ministerstwo projektu, uważamy jednak że realizuje on jedynie interes bardzo wąskiej grupy podmiotów (producentów), będących bezpośrednimi dostawcami produktów podstawowych do sieci handlowych. Następuje to kosztem pozostałej części, a zarazem większości producentów i dostawców produktów spożywczych, dla których proponowany kształt ustawy będzie oznaczał paraliż prowadzonej przez nich działalności. Dla większości dostawców postanowienia precyzujące współpracę z odbiorcą są najsilniejszym gwarantem realizacji umowy zgodnie z intencją obu stron – komentuje Waldemar Nowakowski, prezes Polskiej Izby Handlu.
Sformułowania użyte w projekcie są na tyle niejednoznaczne, że nie pozwalają na precyzyjne określenie, w którym momencie dochodzi do stosowania niedozwolonych działań
Sugerowane w uzasadnieniu projektu wykluczenie z umów postanowień umożliwiających producentowi na motywowanie odbiorcy do promowania produktów producenta, niesie za sobą szereg negatywnych konsekwencji:
• Brak postanowień o bonusach rozliczanych po zakończeniu wskazanego okresu i osiągnięciu określonego poziomu obrotu, nie będzie skłaniał odbiorcy do poszukiwania możliwości realizacji takiego obrotu na rzecz dostawcy.
• Zlikwidowanie upustów promocyjnych nie zmniejszy chęci dostawcy, by okresowo promować swoje produkty – zmieni się jedynie nazewnictwo.
• Pozbawienie odbiorców możliwości negocjowania kosztów utylizacji produktów zmniejszy natomiast ich chęć do wprowadzania nowych produktów do sklepów.
• Objęcie zakazem różnych form opłat uiszczanych przez producentów na rzecz odbiorców wykluczy stosowanie tego typu świadczeń w umowach, pomimo że mają one zarówno rzeczowy, jak i zwyczajowy związek z przedmiotem umowy.
• Zwyczajowo obok umowy sprzedaży strony mogą zastrzegać dodatkowe świadczenia pieniężne, które mają być spełniane, jeśli są one wynikiem wspólnych uzgodnień, a świadczenie pieniężne dostawcy jest ekwiwalentne świadczeniu niepieniężnemu odbiorcy. Przedstawiony projekt ustawy przeczy tej zasadzie.
Należy jednocześnie mieć na względzie, że dzisiejsze uregulowania prawne zabezpieczają dostawców w sposób skuteczny – jeżeli poziom świadczeń dostawcy, jakiego żąda odbiorca jest zbyt daleko idący, dostawca może ze współpracy zrezygnować i w zasadzie bez większych przeszkód odzyskać świadczenia dokonywane na rzecz odbiorcy w ciągu 3 ostatnich lat.
Jeżeli pojawiają się zachowania wykraczające poza przyjęte powszechnie reguły współpracy – należy je piętnować i przeciwdziałać pojawianiu się ich w przyszłości. Kwalifikowanie jednak w zasadzie wszystkich zapisów kontraktowych jako naruszających równowagę współpracy jest niecelowe i szkodliwe tak dla odbiorców, jak i producentów, a w dłuższej perspektywie czasowej także dla konsumentów. Powyższa dezorganizacja obrotu handlowego prowadzić będzie do obniżenia wartości sektora rolno-spożywczego, a nawet zachwiana równowagi gospodarczej Państwa na skutek redukcji wydatków konsumpcyjnych i inwestycji przedsiębiorstw – mówi Waldemar Nowakowski
Z powyższym ryzykiem wiąże się również niewspółmierna do zakresu problemów rynkowych skala przewidywanych obciążeń finansowych przedsiębiorców. Proponowana wysokość kar pieniężnych nakładanych na przedsiębiorców jest rażąco wygórowana w stosunku do możliwych ewentualnych skutków ich działań oraz założonych postulatów ustawy. Dodatkowo, projektowany system kar nie doprowadzi do osiągniecia skutku w postaci przewidywanego rozmiaru wpływów budżetowych, a to z uwagi na obserwowany w orzecznictwie sądowym stały trend do wyraźnej redukcji kar nakładanych na przedsiębiorców przez Prezesa UOKiK. Nakładane kary w krótkim okresie doprowadzą jedynie do paraliżu działalności przedsiębiorstw, a w dłuższej perspektywie czasowej do obniżenia zarówno wartości sektora rolno-spożywczego, jak i dynamiki gospodarki
W ocenie PIH pożądaną i skuteczną alternatywą regulacji rynku rolno-spożywczego jest zwiększanie bodźców do opracowania i stosowania kodeksów dobrych praktyk rynkowych, które budują równowagę pomiędzy przedsiębiorcami. W stosunkach administracyjnoprawnych proponujemy natomiast dążenie do wykorzystania narzędzi polubownego rozstrzygania sporów, celem prawdziwie szybkiej, a przede wszystkim trwałej eliminacji pojawiających się problemów rynkowych – podsumowuje Waldemar Nowakowski.
181 lipca 2016