W tysiącach polskich sklepów funkcjonują kasy drukujące paragony o szerokości ok. 2,5cm. Określają zakupione towary przypisując je do danych kategorii np. „mleko”, „wędlina”, „chleb”, konsument, który wie co kupował potrafi przypisać produkt w koszyku do pozycji na paragonie oraz co najważniejsze wyraźnie wskazują jaka stawka podatku VAT obowiązuje za dane towary.
Od 1 października br. wg. decyzji Ministerstwa Finansów, wydawanie takich paragonów będzie niezgodne z prawem. Pozycja na pokwitowaniu będzie musiała pozwolić na jednoznaczną identyfikację produktu. Czyli zamiast wpisu „nabiał”, będzie musiał się tam znaleźć zapis np. „jogurt brzoskwiniowo – bananowy 0% Mlekol”.Jednak znaczna liczba aktualnie używanych kas daje możliwość wprowadzenia maksymalnie 16 znaków. Można się wtedy posłużyć skrótem, ale czy wtedy będzie to pozwalało na jednoznaczną identyfikację produktu? Jeżeli kontrolerzy uznają, że „j brz – ba 0% Ml” nie spełnia tego warunku, sklep poniesie dotkliwą karę.
Rozwiązaniem może być wymiana kasy na nowoczesną, jednak jest to bardzo kosztowne rozwiązanie zwłaszcza dla niewielkich rodzinnych sklepów. Niektóre małe punkty handlowe rozważają zamknięcie działalności, ponieważ nie są w stanie ponieść tak dużego wydatku jak zakupienie jednej lub kilku kas fiskalnych, które pozwolą na wydawanie paragonów zgodnych z nowymi przepisami. Sprzedawcy natomiast boją się wykorzystywać stare kasy tak aby spełniały te wymogi, bo przepisy te są niejednoznaczne i to od kontrolera będzie zależało czy uzna, iż stosowany skrót pozwala na jednoznaczne określenie produktu.
-Oprócz kosztów związanych z ewentualną zmianą kasy, sklepy poniosą koszty związane z czasem pracy. Najpierw będzie trzeba wszystkie towary dostępne w sklepie wprowadzić do systemu, co dla małych sklepów oznacza ręczne wpisywanie nazw, w sposób podobny do tego jak pisze się smsy na telefonach starego typu. Dodatkowo przy każdej dostawie towaru, nowe produkty nie będą mogły być przypisane do grup, a będą musiały być zapisane jako oddzielne pozycje. Wymaga to bardzo dużego nakładu pracy – dodaje Waldemar Nowakowski Prezes Polskiej Izby Handlu.
Obecnie Ministerkowania każdej sztuki produktu osobna ceną, uzasadniając to chęcią ułatwienia pracy sprzedawcom, ponieważ obecne przepisy są uciążliwe – i bardzo słusznie. Dlaczego Ministerstwo nie kierowało się chęcią redukowania nadmiernego obciążenia dla przedsiębiorstw, podczas wprowadzania innej istotnej dla nich ustawy, dot. paragonów? W rezultacie sprzedawca czas zaoszczędzony na metkowaniu każdego produktu ceną, będzie musiał przeznaczyć na wprowadzanie do kasy nazw towarów, pozwalających na ich niepodważalną identyfikację – zastanawia się Nowakowski.
Komunikat prasowy z dnia 25/07/13