Z powodu upałów w Polsce wprowadzono ograniczenia w dostawach prądu, m.in. w zakładach produkujących żywność. Jest to nieprzemyślana decyzja, powoduje utrudnienia w produkcji jedzenia, więc niedługo w sklepach może brakować podstawowych towarów. Fabryki nie mają wystarczających zapasów, dłuższe przerwy mogą mieć opłakane skutki, np. wzrost cen. Takie działania są zagrożeniem dla równowagi rynku. Sytuacja związana z problemami energetycznymi jest zrozumiała, jednak należy dobrze zastanowić się na kogo nakładać ograniczenia, czy na firmy produkujące podstawową żywność? Skierowaliśmy w tej sprawie pisma z prośbą o interwencję do Premier Ewy Kopacz i Ministra Gospodarki Janusza Piechocińskiego.
Waldemar Nowakowski, Prezes Polskiej Izby Handlu
14-08-2015