Ustawa o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji w art. 15 ust. 1 pkt 4 zabrania pobierania opłat za przyjęcie towaru do sprzedaży. Wynika to z przypisania reguł panujących w małym handlu do sieciowej sprzedaży o większym zasięgu.
Różnice między tymi kanałami dystrybucji są znaczące, natomiast przepis ten nie uwzględnia zróżnicowania rynku i jego obecnych potrzeb.
Sieci handlowe pobierają opłaty od dostawców za wsparcie sprzedaży ich produktu. Kampanie promocyjne prowadzone przez sklepy są tańsze oraz skuteczniejsze, od tych jakie oferują wyspecjalizowane agencje marketingowe. Promowanie produktu właśnie w sklepie jest szczególnie istotne podczas wprowadzania nowych towarów na rynek. Prawne ograniczanie takich porozumień pozbawia dostawców i producentów możliwości reklamowania produktów, a sklepom odbiera narzędzia ułatwiające zarządzanie przestrzenią na półce. Waldemar Nowakowski Prezes Polskiej Izby Handlu zauważa – Ten artykuł ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji jest niepotrzebny. Taka ingerencja w relacje biznesowe stanowi ograniczenie rozwoju polskiego handlu, co ważne regulacje unijne nie zakazują pobierania opłat za wsparcie sprzedaży.
Ponadto zapis jest nielogicznie sformułowany – zakazuje on pobierania „innych niż marża handlowa opłat za przyjęcie towaru do sprzedaży”, natomiast marża handlowa nie jest opłatą za przyjęcie towaru do sprzedaży. Marża handlowa to różnica „pomiędzy ceną zakupu a ceną sprzedaży towarów przeznaczonych na pokrycie kosztów własnych przedsiębiorstwa handlowego i stanowiącą jego zysk” („Uniwersalny słownik języka polskiego” pod red. S. Dubisza PWN W-wa 2003). Zatem należność ta powstaje po nabyciu towaru przez odbiorcę, nie obciąża więc dostawcy i nie jest ona od niego pobierana.
Art. 15 ust. 1 pkt 4 w UZNK prowadzi do powstawania patologii na rynku handlowym. Powszechną praktyką jest, że producenci kończący współpracę z daną siecią handlową domagają się zwrotu tej opłaty, powołując się właśnie na ten zapis. Obecnie tego typu pozwów prowadzonych jest ok. 700, funkcjonują kancelarie prawne wyspecjalizowane tylko w odzyskiwaniu takich opłat.
Liczymy, że długo oczekiwana przez przedsiębiorców zmiana jednak nadejdzie i zlikwiduje ten nielogiczny i utrudniający rozwój handlu przepis – stwierdza Nowakowski. Bezpowrotnie minęły czasy, kiedy na półkach stał tylko ocet i nie trzeba było wspierać rozwoju marek. Dziś mamy dziesiątki producentów i każdy chce żeby jego towary miały najlepsze warunki ekspozycji w sklepie, a półka przecież może zmieścić jedynie określoną liczbę produktów i marek. Nie można przecież oczekiwać że wszystkie produkty zmieszczą się na wysokości oczu klienta, w każdym sklepie są miejsca lepsze i gorsze – dodaje Prezes PIH.
Polska Izba Handlu wraz z innymi członkami Komitetu Handlu przy KIG sygnalizuje ten problem już od 2011 roku.
Komunikat prasowy z dnia 30 lipca 2013