Ta strona korzysta z plików cookie.

Do kogo ma się zwrócić o ochronę handlowiec?

11 czerwca 2015

W ostatnich dniach coraz więcej mówi się o inicjatywie Ministerstwa Rolnictwa mającej na celu przeforsowanie samoregulacji opartej o tzw. zasady dobrych praktyk  w relacjach handel-dostawcy.

Najnowszą wersję dostarczono przedstawicielom organizacji handlu do konsultacji w tym tygodniu , na jej szybkie wdrożenie naciska Ministerstwo. Na wypadek gdyby do takiej samoregulacji nie doszło – w Sejmie złożony został projekt ustawy o zwalczaniu nieuczciwych praktyk rynkowych, którego dalsze procedowanie uzależnione jest od przyjęcia kodeksu dobrych praktyk.

 Nie mówimy tu zatem tak naprawdę o „samoregulacji”, ale o presji rozpoczętego procesu legislacyjnego – zwraca uwagę prezes Polskiej Izby Handlu, Waldemar Nowakowski.

Rzecz jednak leży nieco gdzie indziej – w samej filozofii nowoczesnego handlu – rolą sieci handlowej jest troska o konsumenta, rolą dostawcy jest promowanie swoich towarów. Taki jest podział zadań w łańcuchu oraz w handlu. Należy pamiętać, że minęły czasy kiedy udawało się sprzedać wszystko – dlatego też wsparcie sprzedaży swoich towarów z samej doktryny handlu powinno znajdować się w obszarze zainteresowania dostawców. Oni też powinni się integrować, aby móc efektywniej negocjować warunki sprzedaży. Dlatego to co się wydarzyło należy oceniać raczej przez pryzmat polityki nie gospodarki i brak odpowiedniej konsolidacji wśród dostawców. Istnieją przykłady firm, które wiedzą, że tylko przez integrację mogą skompensować siłę sieci handlowych – stwierdza prezes Izby.

Nikt nie neguje konieczności przestrzegania prawa, umów i zasad współpracy opartych na ekwiwalentności – taki jest zresztą europejski trend i jeżeli da się to zrobić bez zbędnych regulacji to dobrze. Natomiast zaczynamy tu mówić o sytuacji kiedy handel staje wobec konieczności dokonywania wyborów pomiędzy narzucanymi rozwiązaniami, co zaburza swobodę działalności gospodarczej i dzisiejsze ograniczenia w przyszłości uderzą w równym stopniu w dostawców jak i w handel, a stracą na tym konsumenci. Różnica pomiędzy handlem, a innymi podmiotami łańcucha polega na tym, że handel nie ma się do kogo zwrócić o ochronę – podsumowuje Nowakowski.