Poprawa koniunktury w handlu detalicznym nastąpi dopiero na początku II kwartału 2013 r. – ocenił Waldemar Nowakowski, prezes Polskiej Izby Handlu. Jego zdaniem średnioroczny wzrost sprzedaży detalicznej w całym 2013 r. nie przekroczy rdr poziomu 2 pkt. proc. powyżej wskaźnika inflacji.
„Styczeń w naszej ocenie będzie okresem dalszego hamowania dynamiki w detalu, między innymi w związku z drastycznym wzrostem wielu kosztów stałych (czynsze, woda, śmieci, energia), które dotykają nie tylko handel, ale przede wszystkim konsumentów, którzy siłą rzeczy będą musieli ograniczyć wydatki. W związku z tym spodziewamy się, że pierwsze odbicie nastąpi dopiero w okresie Świąt Wielkanocnych, czyli na początku II kwartału 2013 roku” – powiedział w wywiadzie dla PAP Nowakowski.
„W ujęciu średniorocznej wartości sprzedaży detalicznej przewidujemy, że 2013 rok będzie rokiem +chudym+, obawiamy się, że ewentualny wzrost rdr nie przekroczy 2 pkt. proc. powyżej inflacji” – dodał.
Zdaniem Nowakowskiego na pogarszającej się koniunkturze w handlu detalicznym mogą zyskiwać dyskonty, a tracić małe sklepy niezrzeszone.
„Spadająca zasobność portfela będzie sprzyjać przepływowi klientów w stronę najtańszej, choć niekoniecznie najkorzystniejszej oferty na rynku, dlatego spodziewamy się, że dyskonty będą nadal notować wzrost obrotów. Druga w kolejności będzie prawdopodobnie kategoria sklepów typu convenience, średniego formatu, zintegrowanych w sieciach franczyzowych opartych na wspólnej dystrybucji i nowoczesnych technologiach” – powiedział.
„W najtrudniejszej sytuacji będą sklepy niezrzeszone, małe, które bez wsparcia sieci i zintegrowanej dystrybucji nie będą miały szans utrzymania się na rynku. Rynek hipermarketów prawdopodobnie utrzyma się na niezmienionej istotnie pozycji” – dodał.
Prezes PIH uważa, że największe spadki sprzedaży odnotują artykuły delikatesowe o podwyższonej jakości.
„W perspektywie spadających możliwości zakupowych Polaków można przewidywać, że pierwszą kategorią, która zanotuje spadki będą tzw. produkty premium, a więc artykuły delikatesowe o podwyższonej jakości. Kategorią o największym potencjale rozwoju będą produkty marki własnej, które umożliwiają najlepsze połączenie jakości z dostępnością cenową (nie wymagają tak dużych nakładów na promocję, które w przypadku innych produktów wynoszą nawet 1/3 ceny producenta)” – powiedział.
„W perspektywie roku 2013 spodziewamy się, że w kategorii produktów spożywczych przetworzonych polscy producenci utrzymają konkurencyjność pod względem producentów zagranicznych, ponieważ nadal koszty produkcji w Polsce (min. robocizna) będą niższe. W związku z tym nie spodziewamy się spadku udziału krajowej żywności przetworzonej w obrocie” – dodał.
Zmieniająca się struktura handlu detalicznego na korzyść dyskontów i sklepów wielkopowierzchniowych kosztem najmniejszych firm może zagrażać stabilności całego systemu oraz jest niekorzystna dla producentów.
„Podstawowym ryzykiem w handlu jest utrata rentowności z powodu odpływu klientów – w przypadku małych sklepów największym zagrożeniem jest rosnące zagęszczenie sklepów dyskontowych, które pojawiają się w coraz mniejszych, kilkutysięcznych miejscowościach, praktycznie monopolizując lokalny rynek. Mamy do czynienia z postępującą restrukturyzacją sektora handlu, któremu towarzyszy największa od lat fala upadłości, szczególnie w obszarze najmniejszych sklepów, zwłaszcza poniżej 100 m kw. – handel traci na różnorodności, co zagraża poważnie stabilności całego systemu” – powiedział.
„Taka sytuacja jest spowodowana między innymi brakiem działań samorządów w zakresie planowania przestrzennego pod względem gospodarczym. Tworzenie wielkopowierzchniowych obiektów handlowych gdzie popadnie destabilizuje rynek i powoduje koncentrację obrotów w rękach nielicznych dużych graczy. Sytuacja ta nie jest także korzystna dla producentów” – dodał.