Ta strona korzysta z plików cookie.

Projekt ustawy o sprzedaży detalicznej produktów lokalnych w Sejmie. Handel po raz kolejny mówi NIE

Polska Izba Handlu będąca najszerszą reprezentacją handlu w Polsce po raz kolejny występuje przeciwko pomysłowi lokalnej półki w sklepach. Poselski projekt ustawy o sprzedaży detalicznej produktów lokalnych, który został złożony w styczniu, ma być procedowany przez Sejm. Projekt zakłada, że przedsiębiorca będzie zobowiązany do zapewnienia w prowadzonej przez siebie jednostce handlu detalicznego sprzedaży produktów lokalnych: owoców i warzyw, mięsa i produktów mięsnych, mleka i produktów mlecznych oraz pieczywa w ilości nie mniejszej niż 2/3 danej kategorii produktu rolno-spożywczego w danym roku obrotowym nabytych bezpośrednio od ich wytwórców.

– Samą ideę zwiększenia liczby lokalnych produktów na sklepowych półkach oceniamy pozytywnie. Pamiętajmy jednak, że handlowcy już teraz chętnie współpracują z lokalnymi dostawcami, wprowadzając rodzime produkty do swojej oferty. Odpowiadają w ten sposób na potrzeby konsumentów, którzy często sięgają po artykuły pochodzące z lokalnych źródeł, ponieważ wysoko oceniają ich jakość. Działania przedsiębiorców wynikają więc między innymi z naturalnej dynamiki rynku – i tak powinno pozostać. Odgórna regulacja sprzedaży produktów lokalnych w określonej ilości wiąże się z wieloma zagrożeniami dla polskich przedsiębiorców MŚP – komentuje Maciej Ptaszyński, prezes Polskiej Izby Handlu.

Projekt lokalnej półki to szereg problemów, z którymi będzie musiał zmierzyć się handel.

Sztuczny próg, nieadekwatny dla wielu przedsiębiorców

Na polskim rynku działają i rozwijają się różne formaty rynku: od małych, osiedlowych sklepów i sklepów convenience, przez supermarkety, dyskonty, po hipermarkety. Każdy z nich oferuje inny asortyment, a przede wszystkim wymaga innego modelu zarządzania. W przypadku niektórych placówek 2/3 półki to za duża liczba, dla innych za mała. Nie można narzucać na zróżnicowany rynek handlu sztywnych ram w zakresie wymaganych rodzajów produktów trafiających na półki.

Znaczące naruszenie łańcuchów dostaw

Nawet sklepy prowadzone przez mniejszych przedsiębiorców są zaopatrywane przez centra dystrybucyjne obejmujących swoim zasięgiem po kilka województw. Zindywidualizowanie oferty na poziomie powiatu jest zadaniem logistycznie niewykonalnym. Warto zwrócić także uwagę, że w wielu kategoriach produktowych – również tych podanych przez wnioskodawców projektu ustawy – na niektórych obszarach nie ma ich lokalnych producentów. Rynek produkcji żywności jest silnie skoncentrowany. Oznacza to, że ustawowa regulacja narzucająca przedsiębiorcom prowadzącym sklepy konieczność zaopatrywania się u lokalnych producentów znacząco naruszy łańcuchy dostaw.

Kolejne obowiązki sprawozdawczo-administracyjne dla przedsiębiorców

Zobowiązanie handlowców do oferowania w 2/3 wyżej wymienionych produktów od lokalnych dostawców będzie wiązała się z koniecznością kolejnego raportowania. Jesteśmy temu kategorycznie przeciwni. Przedsiębiorcy, zwłaszcza z sektora MŚP, już teraz są przeciążeni nadmierną liczbą obowiązków sprawozdawczo-administracyjnych, które wymagają terminowego składania raportów do wielu instytucji. W najbliższym czasie staną przed nimi również kolejne wyzwania, m.in. wynikające z wdrażania systemu kaucyjnego.

Znaczna ingerencja w wolny rynek

Wprowadzenie odgórnego limitu wprowadzania do oferty sklepu produktów spoza lokalnych produkcji może potencjalnie stać się silną ingerencją w wolny rynek. Przedsiębiorcy muszą mieć większą dozę swobody w wybieraniu produktów do asortymentu. Tego oczekują od nich konsumenci.

Możliwa krytyczna ocena Komisji Europejskiej

Eksperci wyrażają wątpliwości, czy program lokalnej półki byłby zgodny z zasadami wolnego przepływu towarów w Unii Europejskiej. Podobny program kilka lat temu funkcjonował w Rumunii: sieci handlowe zobowiązano do stosowania tzw. krótkiego łańcucha dystrybucji. Regulacje te zostały uznane przez Komisję Europejską za naruszające zasady wolnej konkurencji, swobodnego wybierania swobodnego wybierania produktów przez konsumentów, a także za naruszające fundamentalną w Unii zasadę wolnego przepływu towarów. W 2020 r., po zakończeniu postępowania naruszeniowego KE, Rumunia zrezygnowała z przepisów. W tym kontekście program lokalnej półki budzi poważne wątpliwości.

Handel stoi na stanowisku, że popieranie produktów pochodzenia lokalnego jest ideą, którą warto realizować. Warto zachęcać przedsiębiorców do zwiększania udziału produktów lokalnych na sklepowych półkach. Nie można jednak wymuszać tego za pomocą ustawy, która będzie wiązała się z szeregiem niekorzystnych konsekwencji dla przedsiębiorców i utrudni funkcjonowanie rynku handlu w Polsce. Polska Izba Handlu występuje przeciwko programowi lokalnej półki.