Straty w działalności gospodarczej to nie tylko wynik kradzieży, nieuczciwości lub niegospodarności. To także efekt pracy pod wpływem alkoholu:
„Kierowca tira był pod wpływem alkoholu. Z samochodu został wrak, który nie nadawał się do naprawy. Rozbita ciężarówka warta była 200 tys. zł.Koszt zniszczonego towaru to 32 tys. zł… Pijany kierowca staranował znaki drogowe, słup energetyczny i ogrodzenie. Straty spowodowane wypadkiem oszacowano na ok. 150 tys. zł…”
Należy pamiętać o tym, że, gdy straty powstałe na skutek prowadzenia pojazdu przez kierowcę znajdującego się pod wpływem alkoholu lub środków odurzających, polegają na uszkodzeniu prowadzonego pojazdu lub przewożonego ładunku, nie można liczyć na ich pokrycie w ramach ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych. Szkody takiej ubezpieczyciel nie pokryje także w ramach dobrowolnego ubezpieczenia komunikacyjnego, jakim jest ubezpieczenie AC. Ponadto, gdy szkodę wyrządzi kierowca zatrudniony na podstawie umowy o pracę – wtedy dodatkowo, zgodnie z art. 120§1 kodeksu pracy do naprawienia szkody zobowiązany będzie wyłącznie pracodawca, któremu przysługiwać będzie roszczenie zwrotne względem pracownika. Tu z kolei można wyegzekwować tylko równowartość trzymiesięcznego wynagrodzenia lub dochodzić swoich praw na drodze sądowej. Podobnych sytuacji jest wiele i chociaż te w transporcie kosztują najwięcej, równie niepożądane mogą stać się udziałem przedstawicieli handlowych, pracowników terenowych, obsługi technicznej itp.
Gdy pracodawca podejrzewa, że pracownik stawił się do pracy w stanie nietrzeźwym lub spożywa alkohol w pracy, ma obowiązek nie dopuścić go do pracy. Taki pracownik może narazić pracodawcę na odpowiedzialność karną za stan zagrożenia, jaki może sprowadzić na inne osoby.
Aby nie dopuścić do takich zdarzeń najlepiej już dzisiaj zadbać o wyposażenie naszych portierni, punktów wydania i przyjęcia towarów, a nawet biur w certyfikowane alkomaty.
Adam Suliga, Ekspert Polskiej Izby Handlu