W stanowisku z 29 sierpnia informowaliśmy o podjęciu przez Polską Izbę Handlu analizy zagadnienia sprzedaży liści tytoniowych, które dzięki luce w przepisach nie podlegają akcyzie przed rozdrobnieniem, dzięki czemu stają się bardzo popularnym źródłem tytoniu do palenia generując jednocześnie gigantyczne straty dla budżetu - ponad 1 mld zł w 2011 roku (dane Pracodawców RP).
W Internecie roi się od ogłoszeń sprzedaży liścia tytoniowego pod pretekstem przeznaczenia na "ściółkę dla zwierząt domowych" czy też jako "artykułu kolekcjonerskiego". Liście są jednak w rzeczywistości przeznaczone do palenia - wystarczy niszczarka do papieru lub maszynka do makaronu, by przerobić je na zwykły tytoń do produkcji coraz bardziej popularnych "skrętów".
- Z naszych obserwacji wynika, że samodzielne skręcanie papierosów staje się bardzo modne, szczególnie wśród młodzieży - komentuje Marcin Kraszewski, Rzecznik Prasowy Polskiej Izby Handlu - Nie da się także ukryć faktu, że takie palenie jest niezwykle opłacalne: 20 papierosów zrobionych z rozdrobnionych samodzielnie liści kosztuje ok 2 złotych - jest to cena, która kusi palaczy, zwłaszcza tych najmłodszych.Polska Izba Handlu dostrzega także inny niepokojący aspekt tych informacji: rosnąca popularność tego procederu dowodzi wyraźnie nieskuteczności przygotowywanych przez Komisję Europejską zmian w Dyrektywie Tytoniowej, zakładającej między innymi jednolite opakowania, zakaz dodatków do tytoniu, czy zakaz ekspozycji w sklepach.
- Papierosy produkowane w domu, z surowych liści nie mają dodatków, atrakcyjnych opakowań ani nie są eksponowane na półkach sklepowych, a jednak ich popularność systematycznie rośnie. Naszym zdaniem jest to twardy dowód przekonujący, że uderzające w legalny handel ograniczenia nie przyniosą nam realnych skutków zdrowotnych, a tylko dodatkowo obciążą gospodarkę. - dodaje Kraszewski.
W Polsce zasady sprzedaży wyrobów tytoniowych regulowane są przede wszystkim przez ustawę z dnia 6 grudnia 2008 r. o podatku akcyzowym (ustawa akcyzowa) i ustawę z dnia 9 listopada 1995 r. o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych (ustawa antytytoniowa). Z ekspertyzy Polskiej Izby Handlu wynika, że handel liśćmi tytoniu rzeczywiście może wymykać się ustawie akcyzowej, jednak zdecydowanie podlega założeniom ustawy antytytoniowej. W związku z tym niepocięte liście także powinny być oznakowane, sprzedawane i reklamowane zgodnie z zapisami tej ustawy, podobnie jak wszelkie pozostałe wyroby tytoniowe. Tak się jednak nie dzieje.
- Obecnie czekamy na odpowiedzi z Resortów Zdrowia i Finansów do których skierowaliśmy w zeszłym tygodniu zapytania o konkretne działania w związku z ewidentnym omijaniem przepisów przez handel liśćmi tytoniowymi nieoficjalnie przeznaczonymi do palenia. W sytuacji w której przygotowywany jest pakiet ograniczeń na legalny handel tytoniem nie chcielibyśmy stanąć w sytuacji w której nowe prawo będzie jedynie wsparciem dla naszej "szarej konkurencji", a na to się niestety zanosi - stwierdza Rzecznik Izby.
INFORMACJA PRASOWA z dnia 03-09-2012
-------------------------------------------------------------------------------------------
Autoryzacja i KONTAKT:
Zgodnie z informacją Dziennika Gazety Prawnej z dnia 14 sierpnia br. "Senatorowie na ostatnim posiedzeniu Komisji Praw Człowieka, Praworządności i Petycji postanowili zakończyć prace nad petycją postulującą zakaz sprzedaży przy dystrybutorach paliw. Tym samym wniosek o zakaz handlu alkoholem na stacjach przepadł"
- Postrzegamy decyzję Komisji Senackiej jako rozsądny krok kierujący uwagę w stronę rzeczywistych podstaw problemu nieodpowiedzialnego spożycia alkoholu w naszym społeczeństwie – komentuje Waldemar Nowakowski, Prezes Zarządu Polskiej Izby Handlu.
Polska Izba Handlu w oficjalnym stanowisku z dn. 30 lipca br. apelowała o rozsądek w sprawie projektu wprowadzenia ograniczenia legalnego handlu alkoholem na stacjach benzynowych, który zdaniem ekspertów Izby mógł nieść ze sobą skutki odwrotne do zamierzonych przez projektodawców.
- Stoimy na stanowisku popartym przez twarde dane i analizy ekspertów, a także liczne przykłady z innych krajów, które dowodzą, że sprowadzenie działań na rzecz przeciwdziałania szkodliwemu spożyciu alkoholu w naszym społeczeństwie do ograniczenia jego legalnych źródeł jest podejściem krótkowzrocznym i nieskutecznym, ponieważ nie oddziałuje na sedno problemu, a więc popyt na alkohol – stwierdza Nowakowski.
- Problemem nie jest dostępność alkoholu dla osób pełnoletnich, ale brak skutecznej edukacji w zakresie jego odpowiedzialnego spożycia – kontynuuje Prezes Nowakowski – bez niej wszelkie formalne ograniczenia o charakterze prohibicyjnym sprowadzą się przekierowania obecnego popytu na źródła nielegalne, ryzykowne i pozbawione jakiejkolwiek kontroli, a więc przemyt, nielegalne wytwórnie, handel na bazarach. Skutkiem ubocznym byłyby także ogromne straty gospodarcze oraz rozrost szarej strefy w naszym kraju przy jednoczesnym braku polepszenia sytuacji konsumentów – dodaje.