Logo Polskiej Izby Handlu

Polska Izba Handlu

Zachowanie różnorodności handlu i usług na rynku wewnętrznym

blysk.jpgShell_logo.svg.pngFlexee-Orangered-RGB.jpgabc-logo.pngmaxku.jpgkontigo.pngSTOCKLogo_Poland_FullColour.pngCheckpoint-Primary-Logo-Navy.pngfrisco.jpggroszek.jpgBrainPoint-logo-kolor.pngmkwiech.jpgeuro-sklep-d.pngRYDZ.jpgMyShop_jpg.jpgODIDO.pngspoem-wss-srdmiescie.jpgkzr-ss-spoem.jpgShell_Pecten-CMYK.jpgLeroyMerlin.jpgarsenal.pngmaxel.jpgintermarche_tabela.pngdelikatesy.jpgfaktoriawin.jpgKoliber.jpgbig_ben.jpgalpan.gifTK_logo_2016mini.jpgalmares.jpglogo-zabka-01.jpgpsd.jpglewiatan_new.jpgLOGO_STRATEGY_WISE_Master_4.12.2019.jpgbrico_kopia.jpgMASPEX_RGB_m.jpglogo_gama_logo_wersja_podstawowa_z_haslem.pngabc-d.pngEurocash.jpg

oryginalny tekst na wp.pl: tutaj

Jan Bolanowski, WP.PL |  2014-02-06

altSpołem, najstarsza i wciąż największa sieć sklepów w Polsce, przechodzi do kontrofensywy. Rozwój marki własnej, programu lojalnościowego i działania promocyjne mają przyciągnąć do sklepów nowe osoby i zatrzymać dotychczasowych klientów. O planach i obecnej sytuacji Społem mówi w rozmowie z Wirtualną Polską wiceprezes KZRSS Społem, Ryszard Jaśkowski.

 

 

Jan Bolanowski, WP.PL: Biedronka ma w Polsce 2,4 tys. sklepów, Żabka ponad 3 tysiące. Ile jest sklepów Społem?

Ryszard Jaśkowski, zastępca prezesa Krajowego Związku Rewizyjnego Spółdzielni Spożywców Społem: Jesteśmy największą organizacją zrzeszającą sklepy w Polsce. Sklepów spółdzielni zrzeszonych w Krajowym Związku jest około 4 tysięcy, oprócz tego działa kilkaset niezrzeszonych. Dla klienta są to jednak sklepy na pierwszy rzut oka nie do odróżnienia. W sumie na chwilę obecną pod szyldem Społem w Polsce funkcjonuje 5 tys. sklepów.

Czy przy tak innym modelu działania możliwe jest konkurowanie z centralnie zarządzanymi sieciami dyskontów i supermarketów? Kiedy zachodnia sieć wprowadza jakąś promocję, to jest ona obecna we wszystkich placówkach. Klient wie, czego się spodziewać po wejściu do sklepu. U państwa niekoniecznie.

Rzeczywiście odkąd w 1990 r. zlikwidowano Centralny Związek Społem, a spółdzielnie z własnej inicjatywy powołały Krajowy Związek Rewizyjny, nasze możliwości są nieco ograniczone w kwestii zarządzania spółdzielniami. Każda spółdzielnia jest oddzielnym przedsiębiorstwem. Przykładowo sama decyduje, gdzie kupuje towar, jakie stosuje marże, czy korzysta z naszych pomysłów i doradztwa.

Podejmujemy jednak działania mające na celu wspólną politykę wizerunkową, a ostatnio handlową. To niezbędne, byśmy mogli być konkurencyjni na rynku. Wprowadziliśmy projekt marek własnych Społem, które są dostępne także dla niezrzeszonych spółdzielni. Z kolei dla spółdzielni zrzeszonych w Krajowym Związku przygotowaliśmy program lojalnościowy dla klientów. Przygotowujemy też uruchomienie akcji, takich jak prowadzi konkurencja. Będą one polegać na oferowaniu klientom konkretnych produktów w promocyjnych cenach. Spółdzielnie godzą się wówczas na maksymalne możliwe obniżenie marży. To wymaga oczywiście promocji. W związku z tym w najbliższym czasie planujemy ogólnopolską kampanię reklamową w radiu. Rozwijamy też swoją działalność w mediach społecznościowych. Za pomocą tego ostatniego kanału chcemy trafiać do młodych ludzi i pokazać, że do Społem warto pójść po dobre produkty. Mocno podkreślamy też swoje całkowicie polskie korzenie poprzez działania w ramach akcji "590 powodów, dla których warto kupować polskie produkty". Wkrótce rozpocznie się II edycja i mam nadzieję, że kolejne 1000 spółdzielczych sklepów weźmie w niej udział.

W zeszłym roku upadło w Polsce kilka tysięcy sklepów. Ratują się tylko te, które przechodzą do franczyzy. Nam zależy na utrzymaniu tego, co mamy. Mamy duży potencjał do wykorzystania. Ktoś kiedyś powiedział, że Społem to taki wielki niedźwiedź, którego trzeba obudzić. Zapewniam, że hasło pana Laskowika jest już nieaktualne i większość spółdzielni wkroczyła na zdecydowaną ścieżkę rozwoju.

I ten niedźwiedź nie przegra z Biedronką? Czy małe sklepy mają szansę w konkurencji z dyskontami?

Społem nie wchodzi w format dyskontu, choć kiedyś była taka próba i wciąż funkcjonuje ok. 30 sklepów tego rodzaju. My uważamy, że w mniejszych sklepach, bliżej domów konsumentów, którzy nas znają, a my znamy ich upodobania, trzeba sprzedawać w cenach dyskontowych produkty marki własnej. To powinno wyjść lepiej, bo remodeling sklepu oznacza dodatkowe koszty.

Co do konkurencji z dyskontami, to rząd i parlamentarzyści powinni zająć się uregulowaniem udziału określonych formatów sklepów w rynku. Takie regulacje istnieją w innych krajach. Przykładowo,w Szwajcarii czy w Niemczech sklepy spółdzielcze mają ponad 50 proc. udział w rynku. To nie jest normalne, że w małych miastach typu Olecko działa nawet 5 dyskontów. Najgorsze, do czego może to doprowadzić, to sytuacja, w której za dwa trzy lata znika zupełnie polski drobny handel i zaczyna się era podnoszenia cen. Wówczas hasło "codziennie niskie ceny" przejdzie do historii. Warto to sobie uświadomić, póki nie jest za późno!

Nie da się jednak ukryć, że tym, co przyciąga klientów do sklepów, są przede wszystkim atrakcyjne ceny.

To prawda, ale do nas nie trafiają przypadkowe osoby. Mamy stałych klientów, którzy od lat odwiedzają nasze sklepy, bo mają blisko i są tam traktowani podmiotowo. To jest nasz najcenniejszy kapitał i pewnie powód, dla którego sklepy Społem przetrwały już 145 lat. Ponadto nasze sklepy są przewidywalne. Jeżeli jakiś produkt stał w danym miejscu, to przy następnej wizycie wciąż tam będzie. Nie tak, jak w hipermarketach, które ciągle zmieniają układ.

Liderzy zagranicznych sieci są zdziwieni, że w Polsce tak długo udało się utrzymać tradycyjny handel na poziomie 60 proc., teraz 50 proc. Pamiętam zapowiedzi niektórych, że potrzeba 10 lat, by przejąć 80 proc. polskiego handlu. Tymczasem mija 20 lat od wejścia pierwszych hipermarketów do Polski, a nasz handel się ciągle trzyma. Udało nam się przetrwać najtrudniejszy moment, a teraz przyjmujemy postawę ofensywną.

Przewidujmy, co się stanie, jeśli w Polsce zostaną tylko zagraniczne sieci i sklepy dyskontowe. Moim zdaniem z czasem te sklepy podniosą ceny, ale nie będzie już wyboru, bo wszyscy będą sprzedawać w podobnych cenach. Ważne jest, by sklepy z kapitałem polskim utrzymały ok. 50 proc. rynku. To jest taka granica. Jeśli to się utrzyma, będzie to z korzyścią dla konsumenta. Ale nie tylko, także dla dystrybucji i producentów.

Producenci chętnie podejmują z nami rozmowę o współpracy. Oni zaczynają doceniać, walory Społem - naszą markę, która znalazła się w rankingu Polskich Marek opublikowanych w grudniu 2013 r. przez "Rzeczpospolitą" na 24. miejscu o wartości ponad 562 mln zł w gronie 330 firm ocenianych. Producenci wspierają nasze działania promocyjne. Oferują nam takie promocje brandowych produktów, dzięki którym możemy konkurować z hipermarketami i dyskontami. Sprzedajemy je do spółdzielni poprzez portal Krajowej Platformy Handlowej SPOŁEM. Jesteśmy potrzebni jako druga noga handlu po to, by wielcy gracze handlowi nie zdominowali relacji z producentami.

Długa historia oprócz zalet ma także wady. Dość często słyszy się opinie, że obsługa w sklepach Społem wciąż jest na poziomie znanym z PRL-u. Czy da się coś na to poradzić?

Ta, moim zdaniem, krzywdząca opinia ciągnie się za nami. Jak wszędzie zdarzają się jednostkowe przypadki, ale w żadnym wypadku nie można uznawać tego za regułę! Zdecydowanie są spółdzielnie, które wspaniale sobie radzą - inwestują w ludzi i szkolenia - tam wspomniane przez pana sytuacje się nie zdarzają. Owszem, niektóre spółdzielnie nie potrafiły sobie poradzić w nowej rzeczywistości. Pewnie najgorszym wypadałoby odebrać znak Społem, ale nie robimy tego, bo uważamy, że spółdzielnie te mają z nami wspólny rodowód, nawet jeśli obecnie są źle zarządzane. Czas pokaże, czy przejmą dobre standardy czy znikną z rynku.

Krajowy Związek Rewizyjny nie ma już takiego oddziaływania jak kiedyś Centralny Związek Społem, żeby egzekwować programy naprawcze z pozycji centrali. To jednak w żaden sposób nie związuje nam rąk. Doradzamy spółdzielniom, systematycznie przeprowadzamy obowiązkową fachową lustrację i podpowiadamy, co można zrobić, by poprawić wyniki.

Pod względem wyglądu sklepów i obsługi nadrabiamy stracony czas. Niektórzy radzą nam ucieczkę do przodu. Niestety na to potrzeba kapitału, a nam niechętnie banki dają kredyty na dobrych warunkach. Nie wiemy, skąd konkurencja ma taki kapitał, by otwierać po 300 sklepów rocznie. Nas na to nie stać, ale zyski inwestujemy w rozwój.

altPolska Izba Handlu przeprowadziła cykl szkoleń: „Sklep convenience – przyszłość dla małych i średnich placówek handlowych”. Cieszyły się dużym zainteresowaniem - od listopada przeszkolono 380 osób w 11 miastach Polski.

- Szkolenie w Poznaniu zaliczam do  najciekawszych, w których jak dotąd miałam okazje uczestniczyć. Rewelacyjny trener, ani przez chwilę nie było nudno, czekamy na kolejne propozycje szkoleń – ocenia uczestniczka szkolenia przeprowadzonego przez Polską Izbę Handlu.

Planowane są kolejne cykle szkoleń o tematyce dopasowanej do potrzeb odbiorców.

- Prosimy o przekazywanie nam informacji jakie szkolenia są potrzebne w Państwa firmach oraz w jakich miastach czy regionach Polski powinny się odbyć. Chcemy, aby nasza oferta była dopasowana do realnych potrzeb sektora handlu – zaprasza Joanna Chilicka z Polskiej Izby Handlu. 

Sugestie należy przekazywać drogą mailową na adres: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

 

Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

 

altWczoraj odszedł Tadeusz Mosz - wybitny dziennikarz ekonomiczny.

Był człowiekiem o ogromnej wiedzy i niebywałej charyzmie.

Zarząd Polskiej Izby Handlu składa wyrazy współczucia  bliskim zmarłego.

05-02-2014

 

28 stycznia 2014 na stronie protalspozywczy.pl ukazał się wywiad z Grzegorzem Łaptasiem prezentującym tezę, że rozwój dyskontów wspiera handel drobnopowierzchniowy (tutaj).

W opinii Polskiej Izby Handlu reprezentującej ok. 30 tys. sklepów mniejszego formatu teza ta jest niezgodna z rzeczywistością. Nadmierny rozwój dyskontów zdecydowanie zaburza równowagę na rynku handlu i doprowadza do zanikania innych formatów handlu, zwłaszcza tych mniejszych.

Dyskonty bardzo często powstają  wokół już istniejących mniejszych sklepów, które nie mają szans na konkurowanie z dużymi koncernami i nie wytrzymują sąsiedztwa dyskontu. Na rynkach lokalnych, w mniejszych miejscowościach dyskont nie musi nawet znajdować się w bezpośrednim pobliżu innych sklepów, by zdominować rynek handlu. W kontekście powyższych tez nasuwają się pytania:

•             Jak powstanie piątego dyskontu w miejscowości, gdzie jest  10 tys. mieszkańców,  wspiera handel drobnopowierzchniowy ?

•             W jaki sposób planowana obecność dyskontów w segmencie mniejszych formatów z zachowaniem pełni ich możliwości jako dyskontu może wspierać mały handel ?

Pytania takie można mnożyć: ocenia się, że powstanie jednego miejsca pracy w dyskoncie powoduje zlikwidowanie około 5 miejsc pracy w małym handlu, czyli w istocie likwidację średniej wielkości niezależnego rodzinnego sklepu – bardzo ciężko nawet przy dużej dozie dobrej woli dopatrzyć się tu instrumentów wsparcia.

Wydaje się, że rynek sam odpowiada na to czy rzeczywiście sieci dyskontowe wspierają handel drobnopowierzchniowy – co roku upada kilka tysięcy małych sklepów na terenie całego kraju.   Rozwój dyskontów nie wspiera handlu drobnopowierzchniowego, a przyczynia się do jego upadku – wyjaśnia Waldemar Nowakowski Prezes Polskiej Izby Handlu.

Być może już wkrótce – a na pewno na przestrzeni krótszej niż jedno pokolenie - może dojść do sytuacji w której handel zdominowany przez rozwijające się dyskonty zniknie w innej niż one postaci, a konsumenci zostaną pozostawieni jedynie przed wyborem dostępnej tam palety produktów. Taka sytuacja będzie negatywnie oddziaływać na konsumenta zawężając jego możliwości decyzyjne, producentów oraz gminy, które przestaną czerpać dochody z podatków płaconych lokalnie przez małe sklepy. Wszystko to czyni tezę, iż rozwój dyskontów wspiera handel drobnopowierzchniowy co najmniej trudną do zaakceptowania – podsumowuje Prezes Polskiej Izby Handlu.

04-02-2014

 

alt

 

 

 

 

 

 

W nawiązaniu do szeregu artykułów dotyczących liczby punktów sprzedaży alkoholu w Polsce na tle innych krajów Unii Europejskiej (m.in. na portalu gazeta.pl z 21 stycznia 2014 http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,15306731,Jeden_punkt_sprzedazy_alkoholu_w_Polsce_przypada_na.html#MT ) pragniemy zauważyć, że prezentowane w nich dane są dobrane w sposób nieobiektywny i mogą wprowadzić opinię publiczną w błąd, utrwalając nieprawdziwy obraz sytuacji. Polska nie jest liderem pod względem liczby punktów sprzedaży alkoholu w Europie. Co więcej, to nie liczba punktów sprzedaży wpływa na poziom konsumpcji alkoholu, ale okoliczności, ilość i częstotliwość spożycia.

Zestawiając dane dotyczące Polski, Norwegii, Szwecji oraz Wielkiej Brytanii autorzy porównania powinni zauważyć, że:

- różnice kulturowe pomiędzy krajami europejskimi wpływają na odmienną strukturę kanałów sprzedaży alkoholu, np. w krajach południowych bardzo ważnym kanałem sprzedaży alkoholu są lokale gastronomiczne - we Włoszech liczba barów i restauracji z licencją wynosi 370 000, czyli blisko 2,5 razy więcej niż wszystkich punktów sprzedaży alkoholu w Polsce (152 543), przy jedynie 1,5 większej populacji;

- w Norwegii i Szwecji obowiązuje monopol na sprzedaż alkoholu wysokoprocentowego, zaś lekkie napoje (głównie piwo) mogą być sprzedawane bez licencji. Ponadto ze względu na duże odległości i małą liczbę sklepów państwowych w Szwecji funkcjonuje również 500 agentów sprzedaży obsługujących mniejsze miejscowości. Dobrze rozwinięta jest sieć sprzedaży przez Internet, a dodatkowe źródła zaopatrzenia stanowią turystyka alkoholowa, przemyt i produkcja domowa;

Ponadto, warto zauważyć, że poziom konsumpcji alkoholu nie jest bezpośrednio związany z kanałem sprzedaży. W 2012 r. w Szwecji spożycie rejestrowane wynosiło 9,2 litrów 100% alkoholu na mieszkańca, czyli podobnie jak w Polsce. W Szwecji, Norwegii i Finlandii, gdzie istnieje monopol na handel napojami alkoholowymi, problem z nadużywaniem alkoholu jest większy niż w Polsce i wielu krajach europejskich. W Hiszpanii, gdzie średnio spożycie wynosi 11,4 l 100% alkoholu, liczba wszystkich punktów sprzedaży (sklepy oraz sektor HoReCa) wynosi 405 189, czyli średnio 1 punkt na 115 mieszkańców. Z kolei we Włoszech przy podobnej liczbie i strukturze punktów sprzedaży alkoholu spożycie alkoholu wynosi jedynie 6,9 l 100% alkoholu. W Wielkiej Brytanii pomimo mniejszej liczby punktów sprzedaży spożycie alkoholu jest wyższe niż w Polsce, większy jest też odsetek osób nadużywających alkoholu. Nie ma więc reguły, a ograniczanie punktów legalnej sprzedaży powoduje najczęściej wzrost szarej strefy, co niesie za sobą konsekwencje gospodarcze i zdrowotne.

Z poważaniem,

Polska Izba Handlu

Polska Organizacja Handlu i Dystrybucji

Związek Pracodawców Polski Przemysł Spirytusowy

Związek Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego

Polska Rada Winiarska

 

alt

Zapraszamy do lektury nowego numeru Biuletynu Polskiej Izby Handlu
Nr 11 (02/2014)

kliknij tutaj


A w nim:

Waldemar Nowakowski, prezes PIH o nadmiernej ekspansji dyskontów

Fundacja Polskiego Handlu jako OPP na którą można przekazywać 1% podatku

Nowi członkowie PIH: Targi Kielce, Verdict

Rozpoczęcie  wdrażania Projektu Kobiety 50+ Plus Dla Twojej Firmy

Spółdzielnie Społem w rankingach największych przedsiębiorstw w Polsce

Świąteczny spadek sprzedaży w małym handlu

 

 ZARZĄDZANIE DZIAŁEM SPRZEDAŻY

III edycja

Systemy motywacyjne finansowe i pozafinansowe managerów B2C, B2B

 

Zapraszamy Państwa bardzo serdecznie do udziału w III edycji spotkania „Zarządzanie Działem Sprzedaży, Systemy motywacyjne finansowe i pozafinansowe B2C, B2B”, które odbędzie się dnia 12 lutego 2014 r.  w warszawskim hotelu Sheraton.Wychodząc naprzeciw Państwa oczekiwaniom stworzyliśmy spotkanie gdzie na podstawie praktycznych rozwiązań oraz najlepszych praktyk pochodzących z naszego rynku, prelegenci reprezentujący działy Sprzedaży zaproponują sprawdzone rozwiązania stosowane w ich firmach.

Na spotkaniu poruszymy takie tematy jak:

- Systemy motywacyjne dla handlowców B2B

-  Czy jest optymalny system motywacyjny?

-  Motywacja pracowników drogą do zwiększenia efektywności sprzedaży

-  System motywacyjny dla Menadżerów Zespołów w Sieci Dystrybucji -

zrównoważona karta BSC czy system ilościowy na bazie „sky is the limit”

-  Zarządzanie zespołem sprzedaży – różne modele organizacji oraz

systemów motywacyjnych - rynek usług pocztowych

 

Podczas spotkania swoją praktyczną wiedzą, odwołując się do licznych case studies, podzielą
się z Państwem sprawdzeni eksperci, z takich firm, jak: BZWBK, RWE Polska , Sygnity S.A., Europejski Fundusz Leasingowy S.A., InPost.

 

Jeżeli chcą Państwo uzyskać dokładne informacje na temat programu spotkania proszę wysłać zapytanie na adres: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.lub zadzwonić pod numer 22 412 50 62

 

 

 

 

 

 

 

Znajdź nas na Twitterze

logo franczyza kodeks

www.cross-border.pl

WorldFood Poland 2024

16-18 kwietnia 2024 r.

Warszawa

jesteśmy partnerem instytucjonalnym wydarzenia

WorldFood 2024

Kampania Ministerstwa Finansów

Poradnik Podatnika grafika

Kampania Ministerstwa Rolnictwa: Produkt Polski

Produkt Polski logo

Kampania Ministerstwa Finansów: Bezpieczna transakcja

Bezpieczeństwo – kupuję to!

kupujebezpiecznie pion 2

 

bryt napis