26 lutego 2014 zapadła ostateczna decyzja dot. dyrektywy tytoniowej: sprzedaż papierosów mentolowych będzie nielegalna za 6 lat.
Zakaz ten przyczyni się do rozwoju szarej strefy. Polska jest krajem wyjątkowym w tej sytuacji – to u nas papierosy mentolowe są najpopularniejsze, to aż 20 procent rynku tytoniowego, także produkcja tych wyrobów jest jedną z najwyższych w Europie. Dodatkowo też Polska jest krajem granicznym UE - działania prohibicyjne doprowadzą do skokowego wzrostu szarej strefy. Zakazami nie da się regulować popytu, a jedynie przesunie się go do szarej strefy, bez wspływu na poprawę zdrowia publicznego kosztem legalnego handlu.
- Przed nami jest jeszcze proces wdrażania dyrektywy w prawie polskim i ważne jest aby nie rozszerzać jej zakresu, bo to co ustalono w Brukseli jest i tak dużym ciosem dla handlu. Mamy nadzieję, że tak się nie stanie, ponieważ polscy europosłowie, i rząd rozumieli zagrożenia jakie przyniesie dyrektywa dla naszej gospodarki i byli nastawieni do niej krytycznie – komentuje Maciej Ptaszyński dyrektor Polskiej Izby Handlu.
Według dyrektywy na rynku pozostaną papierosy typu slim, zakazane mają być opakowania, np. przypominające szminkę, ostrzeżenia o szkodliwości palenia tytoniu mają zawierać 65 proc. obu stron opakowania.
komunikat prasowy 27-02-2014
Szanowni Państwo,
mamy zaszczyt zaprosić Członków Polskiej Izby Handlu na spotkania z włoskimi producentami produktów rolno spożywczych i kosmetyków naturalnych w dniu26 marca w Warszawie.
Wszyscy obecni przedsiębiorcy to członkowie naszej Włosko Wschodniej Izby Handlu z Bari na południu Włoch w regionie Apulia.
W trakcie naszego pobytu w Warszawie, w czasie trwania misji ”Buon Appetito” odbędzie się konferencja na temat diety śródziemnomorskiej, którą poprowadzi wybitny włoski ekspert.
Po konferencji zapraszamy na spotkania B2B, w czasie których będzie możliwość bezpośredniego spotkania z producentami z Apulii wraz z degustacją produktów oferowanych przez firmy włoskie.
Produkty spożywcze jakie chcemy państwu zaprezentować to wino, oliwa z oliwek, oliwa BIO, olej słonecznikowy, owoce i warzywa, wypieki, przetwory warzywne, makarony, przetwory rybne oraz kosmetyki na bazie składników naturalnych.
W czasie spotkań B2B do państwa dyspozycji będą tłumacze języka włoskiego.
Mamy nadzieję, że spotkania okażą się dla państwa owocne i pomogą w nawiązaniu współpracy.
Poza tym w dniu 25 marca, w godzinach popołudniowych pragniemy zwiedzić dwa centra handlowe w Warszawie, oczekujemy na państwa propozycje w tej sprawie.
Serdecznie zapraszamy
Z wyrazami szacunku i poważania.
Dr. Antonio Barile
Wszystkich zainteresowanych prosimy o kontakt mailowy w języku polskim z p. Izabelą Mazur na adres Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
W załączniku formularz, który prosimy wypełnić i przesłać drogą mailową.
Obniżanie kosztów podatkowych to jeden z trzech najważniejszych filarów oferty Inventage. Nasze działania obejmują zarówno podatki ogólne, takie jak CIT i VAT, jak i bardziej wyspecjalizowane obciążenia fiskalne w rodzaju podatku od nieruchomości.
Niezależnie od tego przeprowadzana przez naszych ekspertów analiza ma charakter kompleksowy. Biorą oni pod uwagę specyfikę branży, w jakiej działa dana firma, oraz charakterystyczne cechy jej działalności. Na tej podstawie wyszukują obszary, w których możliwe jest uzyskanie oszczędności.
Jednym z najczęściej optymalizowanych przez nas obszarów jest podatek od nieruchomości. Firmy posiadające budynki komercyjne muszą płacić tutaj nawet ok. 25 razy wyższe obciążenia niż właściciele prywatnych domów czy mieszkań. Możliwe jest, więc zaoszczędzenie sporych kwot.
Inne ważne zakresy optymalizacji to VAT (element ten łączy się ściśle z innym filarem naszej oferty, czyli obniżaniem kosztów zakupowych) oraz podwójne płatności. W tym ostatnim przeprowadzamy szczegółową analizę mającą na celu odszukanie podwójnie zapłaconych faktur bez wglądu w dane wrażliwe przedsiębiorstwa.
Nasi eksperci zdają sobie sprawę z tego, że system podatkowy w Polsce jest złożony i ciągle się zmienia. Dlatego proponują klientom wyłącznie rozwiązania sprawdzone i pewne — takie, które nie narażą przedsiębiorstwa na problemy z fiskusem.
Dodatkowo przeprowadzając optymalizację pracujemy w oparciu o umowę success fee. Oznacza to, że klient nie płaci nic za nasze usługi do momentu wygenerowania konkretnych oszczędności. Na tym etapie po prostu dzielimy się znalezionymi zyskami.
Z poważaniem
Alain Kaj
Dyrektor Generalny
Inventage Polska
20-02-2014
Polska Izba Handlu i Targi Kielce zapraszają Członków PIH do udziału w Targach Marki Własnej, które odbędą się 25-26 czerwca br. w Kielcach.
Specjalna oferta tutaj
Polska Izba Handlu w ramach konsultacji społecznych 13 lutego 2014 przekazała do Ministerstwa Gospodarki pismo, w którym wyraża zdecydowany sprzeciw, wobec propozycji wprowadzenia zakazu sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowych.
Nie ma żadnych zweryfikowanych danych pozwalających twierdzić, iż sprzedaż alkoholu na stacjach benzynowych, w sposób większy niż w innych placówkach handlowych, przyczynia się do wzrostu ilości osób prowadzących pojazdy po jego spożyciu. Wszelkie działania prohibicyjne przyczyniają się do rozwoju szarej strefy. Taki zakaz przesunie konsumpcję, szczególnie w dni wolne, do nielegalnych źródeł, bez jakiegokolwiek wpływu poprawę bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Problemów spowodowanych nieodpowiedzialnym spożywaniem alkoholu nie rozwiąże się likwidując kolejne kanały dystrybucji, uderzy to jedynie w legalną branżę handlu oraz dochody państwa z tytułu akcyzy i innych podatków – komentuje Waldemar Nowakowski Prezes Polskiej Izby Handlu.
W listopadzie zeszłego roku znowelizowano kodeks wykroczeń zmieniając kwalifikację czynu, jakim jest jazda na rowerze pod wpływem alkoholu z przestępstwa do poziomu wykroczenia.
- Taka zmiana jest większym przyzwoleniem na prowadzenie pojazdów pod wpływem alkoholu i wyraźnym sygnałem, iż takie zachowanie jest oceniane przez państwo pobłażliwie - dodaje Nowakowski.
Badania rynku wskazują, że na stacjach paliw nabywane jest ok 3% legalnie sprzedawanego alkoholu, zatem wpływ jego wycofania z tego kanału sprzedaży na całość konsumpcji nie będzie znacząco większy od błędu statystycznego. Proponowany zakaz nie przyniesie zmiany w uwarunkowaniach kulturowych spożywania alkoholu, ani zwiększenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym.
Warto zwrócić uwagę, iż obecnie pracuje się nad takimi projektami, a bardzo ważne problemy polskiego handlu nie mogą doczekać się rozwiązania – podsumowuje Waldemar Nowakowski.
komunikat prasowy 14-02-14
Według danych Polskiej Izby Handlu sprzedaż detaliczna w styczniu 2014 roku w stosunku do stycznia 2013 wzrosła o 1,5 %, natomiast w stosunku do grudnia 2013 spadła o 13%.
- Tak duży spadek w stosunku do poprzedniego miesiąca wynika oczywiście ze wzmożonej sprzedaży świątecznej w grudniu. Jeżeli chodzi o nieznaczny wzrost w stosunku do ubiegłego roku daje on nadzieje na zażegnanie kryzysu w mniejszym handlu, zwłaszcza że wstępne wyniki sprzedaży z początku lutego też okazują się być korzystne – komentuje Joanna Chilicka rzecznik prasowy Polskiej Izby Handlu.
Prognoza opiera się na sondażu przeprowadzonym wśród właścicieli handlowych sieci detalicznych FMCG małego i średniego formatu należących do PIH (z wyłączeniem dyskontów i hipermarketów), stanowiących łącznie ok. 20 proc. rynku.
komunikat prasowy 13-02-2014
oryginalny tekst na wp.pl: tutaj
Jan Bolanowski, WP.PL | 2014-02-06
Społem, najstarsza i wciąż największa sieć sklepów w Polsce, przechodzi do kontrofensywy. Rozwój marki własnej, programu lojalnościowego i działania promocyjne mają przyciągnąć do sklepów nowe osoby i zatrzymać dotychczasowych klientów. O planach i obecnej sytuacji Społem mówi w rozmowie z Wirtualną Polską wiceprezes KZRSS Społem, Ryszard Jaśkowski.
Jan Bolanowski, WP.PL: Biedronka ma w Polsce 2,4 tys. sklepów, Żabka ponad 3 tysiące. Ile jest sklepów Społem?
Ryszard Jaśkowski, zastępca prezesa Krajowego Związku Rewizyjnego Spółdzielni Spożywców Społem: Jesteśmy największą organizacją zrzeszającą sklepy w Polsce. Sklepów spółdzielni zrzeszonych w Krajowym Związku jest około 4 tysięcy, oprócz tego działa kilkaset niezrzeszonych. Dla klienta są to jednak sklepy na pierwszy rzut oka nie do odróżnienia. W sumie na chwilę obecną pod szyldem Społem w Polsce funkcjonuje 5 tys. sklepów.
Czy przy tak innym modelu działania możliwe jest konkurowanie z centralnie zarządzanymi sieciami dyskontów i supermarketów? Kiedy zachodnia sieć wprowadza jakąś promocję, to jest ona obecna we wszystkich placówkach. Klient wie, czego się spodziewać po wejściu do sklepu. U państwa niekoniecznie.
Rzeczywiście odkąd w 1990 r. zlikwidowano Centralny Związek Społem, a spółdzielnie z własnej inicjatywy powołały Krajowy Związek Rewizyjny, nasze możliwości są nieco ograniczone w kwestii zarządzania spółdzielniami. Każda spółdzielnia jest oddzielnym przedsiębiorstwem. Przykładowo sama decyduje, gdzie kupuje towar, jakie stosuje marże, czy korzysta z naszych pomysłów i doradztwa.
Podejmujemy jednak działania mające na celu wspólną politykę wizerunkową, a ostatnio handlową. To niezbędne, byśmy mogli być konkurencyjni na rynku. Wprowadziliśmy projekt marek własnych Społem, które są dostępne także dla niezrzeszonych spółdzielni. Z kolei dla spółdzielni zrzeszonych w Krajowym Związku przygotowaliśmy program lojalnościowy dla klientów. Przygotowujemy też uruchomienie akcji, takich jak prowadzi konkurencja. Będą one polegać na oferowaniu klientom konkretnych produktów w promocyjnych cenach. Spółdzielnie godzą się wówczas na maksymalne możliwe obniżenie marży. To wymaga oczywiście promocji. W związku z tym w najbliższym czasie planujemy ogólnopolską kampanię reklamową w radiu. Rozwijamy też swoją działalność w mediach społecznościowych. Za pomocą tego ostatniego kanału chcemy trafiać do młodych ludzi i pokazać, że do Społem warto pójść po dobre produkty. Mocno podkreślamy też swoje całkowicie polskie korzenie poprzez działania w ramach akcji "590 powodów, dla których warto kupować polskie produkty". Wkrótce rozpocznie się II edycja i mam nadzieję, że kolejne 1000 spółdzielczych sklepów weźmie w niej udział.
W zeszłym roku upadło w Polsce kilka tysięcy sklepów. Ratują się tylko te, które przechodzą do franczyzy. Nam zależy na utrzymaniu tego, co mamy. Mamy duży potencjał do wykorzystania. Ktoś kiedyś powiedział, że Społem to taki wielki niedźwiedź, którego trzeba obudzić. Zapewniam, że hasło pana Laskowika jest już nieaktualne i większość spółdzielni wkroczyła na zdecydowaną ścieżkę rozwoju.
I ten niedźwiedź nie przegra z Biedronką? Czy małe sklepy mają szansę w konkurencji z dyskontami?
Społem nie wchodzi w format dyskontu, choć kiedyś była taka próba i wciąż funkcjonuje ok. 30 sklepów tego rodzaju. My uważamy, że w mniejszych sklepach, bliżej domów konsumentów, którzy nas znają, a my znamy ich upodobania, trzeba sprzedawać w cenach dyskontowych produkty marki własnej. To powinno wyjść lepiej, bo remodeling sklepu oznacza dodatkowe koszty.
Co do konkurencji z dyskontami, to rząd i parlamentarzyści powinni zająć się uregulowaniem udziału określonych formatów sklepów w rynku. Takie regulacje istnieją w innych krajach. Przykładowo,w Szwajcarii czy w Niemczech sklepy spółdzielcze mają ponad 50 proc. udział w rynku. To nie jest normalne, że w małych miastach typu Olecko działa nawet 5 dyskontów. Najgorsze, do czego może to doprowadzić, to sytuacja, w której za dwa trzy lata znika zupełnie polski drobny handel i zaczyna się era podnoszenia cen. Wówczas hasło "codziennie niskie ceny" przejdzie do historii. Warto to sobie uświadomić, póki nie jest za późno!
Nie da się jednak ukryć, że tym, co przyciąga klientów do sklepów, są przede wszystkim atrakcyjne ceny.
To prawda, ale do nas nie trafiają przypadkowe osoby. Mamy stałych klientów, którzy od lat odwiedzają nasze sklepy, bo mają blisko i są tam traktowani podmiotowo. To jest nasz najcenniejszy kapitał i pewnie powód, dla którego sklepy Społem przetrwały już 145 lat. Ponadto nasze sklepy są przewidywalne. Jeżeli jakiś produkt stał w danym miejscu, to przy następnej wizycie wciąż tam będzie. Nie tak, jak w hipermarketach, które ciągle zmieniają układ.
Liderzy zagranicznych sieci są zdziwieni, że w Polsce tak długo udało się utrzymać tradycyjny handel na poziomie 60 proc., teraz 50 proc. Pamiętam zapowiedzi niektórych, że potrzeba 10 lat, by przejąć 80 proc. polskiego handlu. Tymczasem mija 20 lat od wejścia pierwszych hipermarketów do Polski, a nasz handel się ciągle trzyma. Udało nam się przetrwać najtrudniejszy moment, a teraz przyjmujemy postawę ofensywną.
Przewidujmy, co się stanie, jeśli w Polsce zostaną tylko zagraniczne sieci i sklepy dyskontowe. Moim zdaniem z czasem te sklepy podniosą ceny, ale nie będzie już wyboru, bo wszyscy będą sprzedawać w podobnych cenach. Ważne jest, by sklepy z kapitałem polskim utrzymały ok. 50 proc. rynku. To jest taka granica. Jeśli to się utrzyma, będzie to z korzyścią dla konsumenta. Ale nie tylko, także dla dystrybucji i producentów.
Producenci chętnie podejmują z nami rozmowę o współpracy. Oni zaczynają doceniać, walory Społem - naszą markę, która znalazła się w rankingu Polskich Marek opublikowanych w grudniu 2013 r. przez "Rzeczpospolitą" na 24. miejscu o wartości ponad 562 mln zł w gronie 330 firm ocenianych. Producenci wspierają nasze działania promocyjne. Oferują nam takie promocje brandowych produktów, dzięki którym możemy konkurować z hipermarketami i dyskontami. Sprzedajemy je do spółdzielni poprzez portal Krajowej Platformy Handlowej SPOŁEM. Jesteśmy potrzebni jako druga noga handlu po to, by wielcy gracze handlowi nie zdominowali relacji z producentami.
Długa historia oprócz zalet ma także wady. Dość często słyszy się opinie, że obsługa w sklepach Społem wciąż jest na poziomie znanym z PRL-u. Czy da się coś na to poradzić?
Ta, moim zdaniem, krzywdząca opinia ciągnie się za nami. Jak wszędzie zdarzają się jednostkowe przypadki, ale w żadnym wypadku nie można uznawać tego za regułę! Zdecydowanie są spółdzielnie, które wspaniale sobie radzą - inwestują w ludzi i szkolenia - tam wspomniane przez pana sytuacje się nie zdarzają. Owszem, niektóre spółdzielnie nie potrafiły sobie poradzić w nowej rzeczywistości. Pewnie najgorszym wypadałoby odebrać znak Społem, ale nie robimy tego, bo uważamy, że spółdzielnie te mają z nami wspólny rodowód, nawet jeśli obecnie są źle zarządzane. Czas pokaże, czy przejmą dobre standardy czy znikną z rynku.
Krajowy Związek Rewizyjny nie ma już takiego oddziaływania jak kiedyś Centralny Związek Społem, żeby egzekwować programy naprawcze z pozycji centrali. To jednak w żaden sposób nie związuje nam rąk. Doradzamy spółdzielniom, systematycznie przeprowadzamy obowiązkową fachową lustrację i podpowiadamy, co można zrobić, by poprawić wyniki.
Pod względem wyglądu sklepów i obsługi nadrabiamy stracony czas. Niektórzy radzą nam ucieczkę do przodu. Niestety na to potrzeba kapitału, a nam niechętnie banki dają kredyty na dobrych warunkach. Nie wiemy, skąd konkurencja ma taki kapitał, by otwierać po 300 sklepów rocznie. Nas na to nie stać, ale zyski inwestujemy w rozwój.
Polska Izba Handlu przeprowadziła cykl szkoleń: „Sklep convenience – przyszłość dla małych i średnich placówek handlowych”. Cieszyły się dużym zainteresowaniem - od listopada przeszkolono 380 osób w 11 miastach Polski.
- Szkolenie w Poznaniu zaliczam do najciekawszych, w których jak dotąd miałam okazje uczestniczyć. Rewelacyjny trener, ani przez chwilę nie było nudno, czekamy na kolejne propozycje szkoleń – ocenia uczestniczka szkolenia przeprowadzonego przez Polską Izbę Handlu.
Planowane są kolejne cykle szkoleń o tematyce dopasowanej do potrzeb odbiorców.
- Prosimy o przekazywanie nam informacji jakie szkolenia są potrzebne w Państwa firmach oraz w jakich miastach czy regionach Polski powinny się odbyć. Chcemy, aby nasza oferta była dopasowana do realnych potrzeb sektora handlu – zaprasza Joanna Chilicka z Polskiej Izby Handlu.
Sugestie należy przekazywać drogą mailową na adres: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.